"Nie rób niczego, czego ja bym nie zrobiła!" Lou drażniła się ze mną, śmiejąc się, gdy odwróciłam się i pokazałam jej środkowy palec. "I pamiętajcie o zabezpieczeniu!"
"Odwal się!" rzuciłam przez ramię, wracając do mojego autobusu.
Mamrocząc do siebie z hukiem otworzyłam drzwi i wkroczyłam do środka, zderzając się z Michaelem po drodze.
"Ooh, ktoś ma te ciężkie dni w miesiącu," uśmiechnął się złośliwie.
"Spierdalaj!"Warknęłam, depcząc do mojego łóżka, po czym wyjęłam okulary z pod poduszki.
"Wow," Usłyszałam Luke`a, podchodzącego do mnie. "Pięknie wyglądasz."
Pochylił się, a następnie złożył delikatny pocałunek na moich ustach, sprawiając, że uśmiechnęłam się pomimo tego, że byłam wkurzona na wszystkich.
"Hej Luke! Mogę pożyczyć- Woah!" Ashton przerwał w połowie zdania, powodując, że Luke i ja odsunęliśmy się od siebie, nieśmiało uśmiechając się do niego. "Michael! Calum! Chodźcie tutaj!"
"Co znowu Ash?" jęknął Calum, przesuwając dłonią po włosach.
Ashton nie odpowiedział, tylko wskazał na nas, następnie na swoje usta, a później znów na nas.
"Okej, od kiedy Ashton stał się niemową może wy powiecie nam co się dzieje?" zapytał Michael.
Spojrzałam na Luke`a i pchnęłam go do przodu, więc teraz stałam za nim. Spojrzał na mnie żartobliwie, zanim odwrócił się do chłopców.
"Ashton wszedł w chwili gdy Elli i ja całowaliśmy się i-"
Calum przerwał mu wykrzykując "Co?"
"Wróciliście do siebie?" pisnął Michael, klaszcząc w dłonie. "Wreszcie!"
"Cóż, niezupełnie," Luke niezręcznie podrapał się po karku. Spojrzał na mnie z zapytaniem w oczach, a ja skinęłam. "Zaczynamy od nowa"
"Ale tylko dlatego, że padł na kolana i błagał mnie," zaśmiałam się, mrugając do chłopaków, którzy próbowali stłumić śmiech.
"Myślałem, że nie będziemy już do tego wracać," Luke nadąsał się.
Chichocząc zmierzwiłam mu włosy. "Oh, biedactwo," drażniłam się z nim, chwytając go za rękę i ciągnąc na zewnątrz autobusu. "A teraz pośpieszmy się, albo nigdy nie uwolnimy się od nich."
czwartek, 28 sierpnia 2014
piątek, 11 lipca 2014
Uczucie, które potrafi złamać ci serce niekiedy jest tym co leczy je...
**Elli**
Motylki w moim brzuchu stały się bardziej wyczuwalne, gdy obserwowałam godzinę na moim telefonie, która zmieniła się z 23:59 na 24:00. Gdzie on jest?
"Cześć," usłyszałam jak zawołał, zbliżając się.
Spojrzałam na niego, po czym uśmiechnęłam się. "Hej."
Przez chwilę staliśmy w ciszy, żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć.
"Chodź tu idioto," wypowiedziałam, przerywając ciszę. Moje ręce owinęły się wokół jego talii, a jego objęły całe moje ciało.
Umieścił głowę w zgięciu mojej szyi i wyszeptał, "Przykro mi."
"Wiem."
"Więc dlaczego chciałaś spotkać się tutaj o północy?" zapytał Luke, siadając na jednej z huśtawek, sadzając mnie na swoich kolanach.
Zawahałam się, nie będąc pewną, czy naprawdę chcę wiedzieć. "Aby dowiedzieć się, dlaczego to zrobiłeś."
"Jesteś pewna, ze chcesz to wiedzieć?" jego ręce zacieśniły się wokół mojej talii, po czym zaczął delikatnie kołysać nas w przód i tył. Skinęłam głową. "Cóż, to skomplikowane."
"Więc opowiedz mi skróconą wersję Luke. Chcę wiedzieć, dlaczego to zrobiłeś."
Wypuścił z siebie głębokie westchnięcie. "Zrobiłem to, ponieważ wiedziałem, że nie będę w stanie utrzymać związku na odległość. Nie mogłem nawet wytrzymać jednego dnia, bez zobaczenia ciebie, nie mówiąc już o sześciu miesiącach! Po prostu nie mogłem ryzykować, że cię stracę Elli..."
"Ale i tak straciłeś mnie," wymamrotałam, bawiąc się dłońmi.
Luke wstał z huśtawki, po czym odwrócił mnie twarzą do siebie, splatając nasze palce. "Wiem o tym. Tylko, że myślałem, że jeśli zerwę z tobą, przyniesie to mniej bólu, niż gdybyśmy byli razem, ale ledwo widząc siebie zaczęłabyś mnie nienawidzić. Ale teraz zdaję sobie sprawę, ze straciłem najważniejszą rzecz w moim życiu. Ciebie."
"Wiesz, że mogłabym poradzić sobie z nienawiścią Luke," odpowiedziałam.
"Taa, wiem." Kolejna fala ciszy uderzyła w nas. Tym razem byłą ona niekomfortowa.
"Bobrze, cóż, powinnam już wracać," powiedziałam, odchodząc w stronę autobusów. "Do zobaczenia ra-"
Przerwałam przez niego, popychającego mnie na drzewo, chwytając mnie w pasie. Zanim zdołałam zaprotestować, jego miękkie wargi zetknęły się z moimi, a motylki na nowo obudziły się w moim brzuchu. Moje dłonie odnalazły drogę do jego włosów i przebiegły przez nie, niszcząc jego perfekcyjną fryzurę. Jedna z jego dłoni przeniosła się na mój kark, przysuwając mnie bliżej, natomiast druga bezpiecznie obejmowała mnie w talii. Zbyt szybko odsunął się, po czym przyłożył czoło do mojego.
"Nadal jestem w tobie zakochany," odetchnął, patrząc prosto w moje oczy. "I wiem, że prawdopodobnie nienawidzisz mnie, ale po prostu nie mogę znieść braku możliwości obejmowania cię za każdym razem, kiedy tego pragnę. Albo całowania cię, kiedy mam na to ochotę, zwłaszcza kiedy rumienisz się i jesteś zakłopotana. To niszczy mnie od środka."
"Co chcesz, żebym z tym zrobiła?"
Wziął głęboki oddech, zanim odpowiedział. "Chcę, żebyś znów była moja."
"Luke," jęknęłam, całkowicie odsuwając się od niego. "Potrzeba czegoś więcej, niż jednego pocałunku i 'chcę, żebyś znów była moja' abyśmy powrócili do siebie."
Uśmiechnął się i znów chwycił mnie w pasie. "Wiem, ale nie dałaś mi dokończyć. Skoro mamy dzisiaj koncert, a następnie dwa dni wolnego, chcę udowodnić ci jak bardzo mi przykro."
"I jak zamierzasz to uczynić?" zapytałam.
"To wymyślę, a ty musisz się dowiedzieć," odpowiedział Luke. "Ale, jeśli wymyślę sposób, aby ci to udowodnić, czy rozważysz ponowne nasze bycie razem?"
Czy naprawdę byłam gotowa, aby zaryzykować wszystko dla tego chłopaka, który zostawił mnie samą, kiedy najbardziej go potrzebowałam? Powoli skinęłam głową. Luke obdarował mnie szczerym uśmiechem, po czym obrócił nas dookoła.
Enjoy :D
Dajcie znać, co myślicie o rozdziale i zwiastunie Xx.
@Marvelouiss
Motylki w moim brzuchu stały się bardziej wyczuwalne, gdy obserwowałam godzinę na moim telefonie, która zmieniła się z 23:59 na 24:00. Gdzie on jest?
"Cześć," usłyszałam jak zawołał, zbliżając się.
Spojrzałam na niego, po czym uśmiechnęłam się. "Hej."
Przez chwilę staliśmy w ciszy, żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć.
"Chodź tu idioto," wypowiedziałam, przerywając ciszę. Moje ręce owinęły się wokół jego talii, a jego objęły całe moje ciało.
Umieścił głowę w zgięciu mojej szyi i wyszeptał, "Przykro mi."
"Wiem."
"Więc dlaczego chciałaś spotkać się tutaj o północy?" zapytał Luke, siadając na jednej z huśtawek, sadzając mnie na swoich kolanach.
Zawahałam się, nie będąc pewną, czy naprawdę chcę wiedzieć. "Aby dowiedzieć się, dlaczego to zrobiłeś."
"Jesteś pewna, ze chcesz to wiedzieć?" jego ręce zacieśniły się wokół mojej talii, po czym zaczął delikatnie kołysać nas w przód i tył. Skinęłam głową. "Cóż, to skomplikowane."
"Więc opowiedz mi skróconą wersję Luke. Chcę wiedzieć, dlaczego to zrobiłeś."
Wypuścił z siebie głębokie westchnięcie. "Zrobiłem to, ponieważ wiedziałem, że nie będę w stanie utrzymać związku na odległość. Nie mogłem nawet wytrzymać jednego dnia, bez zobaczenia ciebie, nie mówiąc już o sześciu miesiącach! Po prostu nie mogłem ryzykować, że cię stracę Elli..."
"Ale i tak straciłeś mnie," wymamrotałam, bawiąc się dłońmi.
Luke wstał z huśtawki, po czym odwrócił mnie twarzą do siebie, splatając nasze palce. "Wiem o tym. Tylko, że myślałem, że jeśli zerwę z tobą, przyniesie to mniej bólu, niż gdybyśmy byli razem, ale ledwo widząc siebie zaczęłabyś mnie nienawidzić. Ale teraz zdaję sobie sprawę, ze straciłem najważniejszą rzecz w moim życiu. Ciebie."
"Wiesz, że mogłabym poradzić sobie z nienawiścią Luke," odpowiedziałam.
"Taa, wiem." Kolejna fala ciszy uderzyła w nas. Tym razem byłą ona niekomfortowa.
"Bobrze, cóż, powinnam już wracać," powiedziałam, odchodząc w stronę autobusów. "Do zobaczenia ra-"
Przerwałam przez niego, popychającego mnie na drzewo, chwytając mnie w pasie. Zanim zdołałam zaprotestować, jego miękkie wargi zetknęły się z moimi, a motylki na nowo obudziły się w moim brzuchu. Moje dłonie odnalazły drogę do jego włosów i przebiegły przez nie, niszcząc jego perfekcyjną fryzurę. Jedna z jego dłoni przeniosła się na mój kark, przysuwając mnie bliżej, natomiast druga bezpiecznie obejmowała mnie w talii. Zbyt szybko odsunął się, po czym przyłożył czoło do mojego.
"Nadal jestem w tobie zakochany," odetchnął, patrząc prosto w moje oczy. "I wiem, że prawdopodobnie nienawidzisz mnie, ale po prostu nie mogę znieść braku możliwości obejmowania cię za każdym razem, kiedy tego pragnę. Albo całowania cię, kiedy mam na to ochotę, zwłaszcza kiedy rumienisz się i jesteś zakłopotana. To niszczy mnie od środka."
"Co chcesz, żebym z tym zrobiła?"
Wziął głęboki oddech, zanim odpowiedział. "Chcę, żebyś znów była moja."
"Luke," jęknęłam, całkowicie odsuwając się od niego. "Potrzeba czegoś więcej, niż jednego pocałunku i 'chcę, żebyś znów była moja' abyśmy powrócili do siebie."
Uśmiechnął się i znów chwycił mnie w pasie. "Wiem, ale nie dałaś mi dokończyć. Skoro mamy dzisiaj koncert, a następnie dwa dni wolnego, chcę udowodnić ci jak bardzo mi przykro."
"I jak zamierzasz to uczynić?" zapytałam.
"To wymyślę, a ty musisz się dowiedzieć," odpowiedział Luke. "Ale, jeśli wymyślę sposób, aby ci to udowodnić, czy rozważysz ponowne nasze bycie razem?"
Czy naprawdę byłam gotowa, aby zaryzykować wszystko dla tego chłopaka, który zostawił mnie samą, kiedy najbardziej go potrzebowałam? Powoli skinęłam głową. Luke obdarował mnie szczerym uśmiechem, po czym obrócił nas dookoła.
NOTES:
Nie wiem, kiedy pojawi się kolejny rozdział, bo wszystko zależy od autorki :) Jeśli chcecie być na bieżąco, sprawdzajcie mojego TT, bo tam zawsze zamieszczami informację, kiedy pojawi się nowy rozdział.
A teraz mam dla was niespodziankę, którą jest zwiastun wykonany przez skybells z Doliny Zwiastunów :)Enjoy :D
Dajcie znać, co myślicie o rozdziale i zwiastunie Xx.
@Marvelouiss
poniedziałek, 7 lipca 2014
Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna. Popełniam błędy, jestem niesforna, a czasem trudna do okiełznania. Ale jeśli nie potrafisz wytrzymać ze mną w najgorszym, wtedy na pewno nie zasługujesz na mnie w najlepszym.
**Elli**
Dzisiaj, pierwszego marca odbędzie się pierwszy koncert chłopców w Cardiff, w Walii. I również mój pierwszy z wielu razy, kiedy będę supportować 5SOS, którzy będą później supportować 1D. Dokładnie nie wiem, dlaczego zgodziłam się zrobić to dla chłopaków. Myślę, że to dlatego, że nie chciałam ich zawieść, ale to już bez znaczenia, ponieważ jest już za późno na wycofanie się. Mam dokładnie piętnaście minut na dokończenie przygotowań i nastrojenie się, zanim wyjdę na scenę.
"Oh Elli, wyglądasz pięknie!" Lou skomplementowała mnie, wchodząc do mojej garderoby i badając mój strój. Zaskakująco, udało mi się wybrać coś przyzwoitego. Zwiewny, biały tank top wciągnięty w jasnoróżową rozkloszowaną spódnicę sięgającej do połowy uda. Na stopy założyłam parę białych niskich conversów z czerwonym serduszkiem po bokach.
"Dzięki," wymamrotałam, próbując upiąć włosy, ale z marnymi skutkami.
Potrząsając głową, Lou odciągnęła moje ręce na bok, łapiąc kilka kosmyków, po czym spięła je razem kremową kokardą. Następnie przejrzałą moją szkatułkę z biżuterią, zanim wyciągnęła z niej parę różowych i drugą białych kolczyków w kształcie kwiatków, oraz zestaw złotych bransoletek, który rozdzieliła na pół, po czym umiejscowiła je na moich nadgarstkach. Włożyłam do nosa mój kolczyk w kształcie serduszka. Lou odwróciła mnie twarzą do siebie i umieściła pierścionek w kształcie skrzydeł na moim lewym serdecznym palcu, kotwicę na prawym kciuku oraz dwa splecione serca na prawym środkowym palcu. Wyraźnie zadowolona, cofnęła się, uśmiechając się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech. "Dzięki Lou, naprawdę to doceniam."
"Nie ma sprawy," machnęła ręką. "Ale, czegoś mi tu brakuje..."
Wracając do mojej szkatułki, przekopywała jej zawartość, dopóki nie znalazła małego aksamitnego pudełeczka, po czym umieściła go w moich dłoniach. Wiedziałam dokładnie co to, bez patrzenia, chociaż nie nosiłam go przez rok.
"Załóż to dla niego," Lou poradziła mi.
Powoli otworzyłam pudełeczko, aby ujrzeć naszyjnik, który podarował mi Luke na naszą sześciomiesięcznicę. Wisiorek to srebrne serduszko, które a środku posiada symbol nieskończoności ułożony z diamencików. Wydaje się być takie ciężkie w moich dłoniach, na myśl, że wszystkie nasze wspomnienia zostały przeniesione do tej małej błyskotki.
Lou pomogła zapiąć naszyjnik na mojej szyi, po czym zaprowadziła mnie na arenę, do miejsca, gdzie wszyscy się zebrali. Chłopcy skomplementowali mnie, kiedy zauważyli, że tam stoję i dali mi pełne wsparcia uściski. Luke spojrzał na mnie, gdy kończyłam rozmawia z Harry`m i uśmiechnął się, kiedy zauważył naszyjnik. Ostatnią osobą, którą przytuliłam był Michael, ponieważ miałam mu coś ważnego do powiedzenia.
"Powodzenia," życzył mi, ściskając mnie mocniej.
"Dzięki," wyszeptałam do jego ucha. "Potrzebuję, żebyś zrobił dla mnie coś ważnego. Mógłbyś powiedzie Luke`owi, aby spotkał się ze mną o północy w parku obok autobusów?"
Gdy rozłączyliśmy się, skinął głową. Posyłając mu mały uśmiech, wzięłam mikrofon od jednego z członków ekipy, po czym udałam się na scenę.
"Cześć Cardiff!" krzyknęłam, machając. "Jak się macie?" zostałam obciążona odpowiedziami tysięcy dziewczyn, przez co musiałam zatka sobie uszy.
"Okej. Cóż, pewnie zastanawiacie się kim jestem, a niektórzy z was mogą mnie kojarzy jako basistkę One Direction. Nazywam się Elliana Lockhart i zaśpiewam dla was dzisiaj wieczorem kilka piosenek na prośbę 1D. Pierwsza z nich nosi tytuł 'When you`re gone' autorstwa Avril Lavigne," wzięłam głęboki oddech, po czym skinęłam na Jona, sygnalizując mu rozpoczęcie gry na pianinie.
"Zawsze potrzebowałam czasu spędzonego w samotności,
Nigdy nie pomyślałabym, że będę Cię potrzebować gdy płaczę
I dni wloką się latami odkąd jestem samotna
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To 'tęsknię za tobą'..."
Dzisiaj, pierwszego marca odbędzie się pierwszy koncert chłopców w Cardiff, w Walii. I również mój pierwszy z wielu razy, kiedy będę supportować 5SOS, którzy będą później supportować 1D. Dokładnie nie wiem, dlaczego zgodziłam się zrobić to dla chłopaków. Myślę, że to dlatego, że nie chciałam ich zawieść, ale to już bez znaczenia, ponieważ jest już za późno na wycofanie się. Mam dokładnie piętnaście minut na dokończenie przygotowań i nastrojenie się, zanim wyjdę na scenę.
"Oh Elli, wyglądasz pięknie!" Lou skomplementowała mnie, wchodząc do mojej garderoby i badając mój strój. Zaskakująco, udało mi się wybrać coś przyzwoitego. Zwiewny, biały tank top wciągnięty w jasnoróżową rozkloszowaną spódnicę sięgającej do połowy uda. Na stopy założyłam parę białych niskich conversów z czerwonym serduszkiem po bokach.
"Dzięki," wymamrotałam, próbując upiąć włosy, ale z marnymi skutkami.
Potrząsając głową, Lou odciągnęła moje ręce na bok, łapiąc kilka kosmyków, po czym spięła je razem kremową kokardą. Następnie przejrzałą moją szkatułkę z biżuterią, zanim wyciągnęła z niej parę różowych i drugą białych kolczyków w kształcie kwiatków, oraz zestaw złotych bransoletek, który rozdzieliła na pół, po czym umiejscowiła je na moich nadgarstkach. Włożyłam do nosa mój kolczyk w kształcie serduszka. Lou odwróciła mnie twarzą do siebie i umieściła pierścionek w kształcie skrzydeł na moim lewym serdecznym palcu, kotwicę na prawym kciuku oraz dwa splecione serca na prawym środkowym palcu. Wyraźnie zadowolona, cofnęła się, uśmiechając się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech. "Dzięki Lou, naprawdę to doceniam."
"Nie ma sprawy," machnęła ręką. "Ale, czegoś mi tu brakuje..."
Wracając do mojej szkatułki, przekopywała jej zawartość, dopóki nie znalazła małego aksamitnego pudełeczka, po czym umieściła go w moich dłoniach. Wiedziałam dokładnie co to, bez patrzenia, chociaż nie nosiłam go przez rok.
"Załóż to dla niego," Lou poradziła mi.
Powoli otworzyłam pudełeczko, aby ujrzeć naszyjnik, który podarował mi Luke na naszą sześciomiesięcznicę. Wisiorek to srebrne serduszko, które a środku posiada symbol nieskończoności ułożony z diamencików. Wydaje się być takie ciężkie w moich dłoniach, na myśl, że wszystkie nasze wspomnienia zostały przeniesione do tej małej błyskotki.
Lou pomogła zapiąć naszyjnik na mojej szyi, po czym zaprowadziła mnie na arenę, do miejsca, gdzie wszyscy się zebrali. Chłopcy skomplementowali mnie, kiedy zauważyli, że tam stoję i dali mi pełne wsparcia uściski. Luke spojrzał na mnie, gdy kończyłam rozmawia z Harry`m i uśmiechnął się, kiedy zauważył naszyjnik. Ostatnią osobą, którą przytuliłam był Michael, ponieważ miałam mu coś ważnego do powiedzenia.
"Powodzenia," życzył mi, ściskając mnie mocniej.
"Dzięki," wyszeptałam do jego ucha. "Potrzebuję, żebyś zrobił dla mnie coś ważnego. Mógłbyś powiedzie Luke`owi, aby spotkał się ze mną o północy w parku obok autobusów?"
Gdy rozłączyliśmy się, skinął głową. Posyłając mu mały uśmiech, wzięłam mikrofon od jednego z członków ekipy, po czym udałam się na scenę.
"Cześć Cardiff!" krzyknęłam, machając. "Jak się macie?" zostałam obciążona odpowiedziami tysięcy dziewczyn, przez co musiałam zatka sobie uszy.
"Okej. Cóż, pewnie zastanawiacie się kim jestem, a niektórzy z was mogą mnie kojarzy jako basistkę One Direction. Nazywam się Elliana Lockhart i zaśpiewam dla was dzisiaj wieczorem kilka piosenek na prośbę 1D. Pierwsza z nich nosi tytuł 'When you`re gone' autorstwa Avril Lavigne," wzięłam głęboki oddech, po czym skinęłam na Jona, sygnalizując mu rozpoczęcie gry na pianinie.
"Zawsze potrzebowałam czasu spędzonego w samotności,
Nigdy nie pomyślałabym, że będę Cię potrzebować gdy płaczę
I dni wloką się latami odkąd jestem samotna
A łóżko, na którym leżałeś,
Jest pościelone po Twojej stronie.
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To 'tęsknię za tobą'..."
NOTES:
piątek, 4 lipca 2014
Bycie głęboko zakochanym w kimś zapewnia ci siłę, kochanie kogoś głęboko zapewnia ci odwagę.
**Elli**
Minęła godzina odkąd przeczytałam zawartość kartki, którą dostałam od Luke`a, a te słowa wciąż krążą po mojej głowie. Siedząc tutaj, dostrajając się i oglądając go żartującego na scenie z chłopcami uświadamia mi jak bardzo za nim tęskniłam. Mały uśmiech znalazł drogę na moją twarz, kiedy odtwarzałam wszystkie nasze wspomnienia razem oraz te z pozostałą trójką.
"Co się tak uśmiechasz?" zapytał Harry, siadając na kanapie obok mnie.
Oparłam głowę na jego ramieniu, udając, że patrzę jak chłopaki z 1D przygotowują się. "Po prostu obserwuję jak robicie to, co robicie chłopaki."
"Wiem, że kłamiesz Elli," odpowiedział. "Ciągle go kochasz, prawda?"
Wzruszyłam ramionami, nie zadając sobie trudu, aby odpowiedzieć. Nie mogę odpowiedzieć, ponieważ nie mam odpowiedzi na to pytanie.
"One Direction i zespół wchodzicie za dziesięć minut!" ktoś z ekipy scenicznej poinformował nas, wbiegając do małego pomieszczenia, który obecnie wszyscy okupujemy.
Wzdychając Harry wstał z kanapy, po czym ścisnął moje ramie. "Po prostu porozmawiaj z nim, a oboje poczujecie się po tym lepiej."
Kiwając głową, obserwowałam go jak podchodzi do chłopców, zanim odwróciłam moją uwagę na 5SOS, którzy kończyli swoją piosenkę 'Beside You'. To była moja ulubiona piosenka. Każdej nocy chciałabym móc zasypiać przy dźwiękach śpiewu Luke`a.
"Glasgow byliście absolutnie niesamowici dzisiejszego wieczoru," powiedział Michael posyłając całusa widowni. "Została nam ostatnia piosenka, którą chcielibyśmy zaśpiewać przed pojawieniem się One Direction. Oh i Luke chciałby jeszcze coś powiedzieć."
"Dzięki Mickey. Naszą ostatnią piosenkę napisałem około koku temu. ma dla mnie ogromne znaczenia oraz dla osoby, dla której ją napisałem," spojrzał na miejsce z boku sceny, gdzie siedziałam i nasze spojrzenia spotkały się. "Rok temu popełniłem najgorszy błąd w całym moim życiu. Zraniłem najważniejszą osobę w moim życiu, a to wszystko dlatego, że chciałem skupić się bardziej na mojej karierze, zamiast na pięknej dziewczynie, którą miałem. Zraniłem ją tak bardzo. Każdego dnia marzę o tym, abyśmy mogli wrócić do tamtego dnia i zmienić wszystko. Była najlepszą rzeczą, która kiedykolwiek spotkała mnie. Była moim pięknym aniołkiem, któremu pozwoliłem odlecieć. Strasznie za nią tęsknię." przerwał na chwilę, gdy publiczność wpatrywała się w niego z szokiem. "Ta piosenka nazywa się 'Wherever You Are'."
Poczułam łzy grożące upadkiem z moich oczu, gdy Luke uśmiechnął się, po czym zaczął brzdąkać na gitarze, zanim rozpoczął cicho śpiewać pierwszą zwrotkę.
"Przez chwilę udawaliśmy,
Że nigdy nie będziemy musieli tego skończyć
Ale wiedzieliśmy, że będziemy musieli się pożegnać.
Płakałaś na lotnisku,
Kiedy zamknęły się drzwi samolotu
Ledwie mogłem utrzymać się w środku.
Rozdarty na dwie części
I wiem, że nie powinienem ci mówić,
Ale ja po prostu nie mogę przestać myśleć o
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Każdej nocy prawie do ciebie dzwonię,
Żeby Ci powiedzieć, że to zawsze będziesz
Ty,
Gdziekolwiek jesteś.
Mógłbym przelecieć nad tysiącem oceanów,
Ale tam i tak nic nie równa się z tym,
Co mieliśmy,
Więc będę chodził sam.
Chciałbym, żeby to nie było skończone,
Może ty już ruszyłaś dalej
Ale prawda jest taka,że nie chcę wiedzieć.
Rozdarty na dwie części
I wiem, że nie powinienem ci mówić,
Ale ja po prostu nie mogę przestać myśleć o
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Każdej nocy prawie do ciebie dzwonię,
Żeby Ci powiedzieć, że to zawsze będziesz
Ty,
Gdziekolwiek jesteś.
Możesz powiedzieć, że będziemy razem
Kiedyś,
Nic nie trwa wiecznie
Nic nie zostaje takie samo
Więc dlaczego nie mogę przestać tak się czuć?
Rozdarty na dwie części
I wiem, że nie powinienem ci mówić,
Ale ja po prostu nie mogę przestać myśleć o
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Każdej nocy prawie do ciebie dzwonię,
Żeby Ci powiedzieć, że to zawsze będziesz
Ty,
Gdziekolwiek jesteś." skończyli śpiewać, całkowicie zsynchronizowani ze sobą, po czym zdobyli ogromny aplauz od każdego znajdującego się w tym ogromnym budynku.
"Dziękujemy za bycie z nami dzisiaj Glasgow!" zawołał Calum przez mikrofon. "A teraz proszę powitajcie... One Direction!!"
Kiedy otarłam łzy z policzków, Harry wziął mnie za rękę i delikatnie ścisnął ją.
"Zaczynamy za chwilę," było wszystkim co powiedział, zanim wszedł na scenę z całą resztą.
Minęła godzina odkąd przeczytałam zawartość kartki, którą dostałam od Luke`a, a te słowa wciąż krążą po mojej głowie. Siedząc tutaj, dostrajając się i oglądając go żartującego na scenie z chłopcami uświadamia mi jak bardzo za nim tęskniłam. Mały uśmiech znalazł drogę na moją twarz, kiedy odtwarzałam wszystkie nasze wspomnienia razem oraz te z pozostałą trójką.
"Co się tak uśmiechasz?" zapytał Harry, siadając na kanapie obok mnie.
Oparłam głowę na jego ramieniu, udając, że patrzę jak chłopaki z 1D przygotowują się. "Po prostu obserwuję jak robicie to, co robicie chłopaki."
"Wiem, że kłamiesz Elli," odpowiedział. "Ciągle go kochasz, prawda?"
Wzruszyłam ramionami, nie zadając sobie trudu, aby odpowiedzieć. Nie mogę odpowiedzieć, ponieważ nie mam odpowiedzi na to pytanie.
"One Direction i zespół wchodzicie za dziesięć minut!" ktoś z ekipy scenicznej poinformował nas, wbiegając do małego pomieszczenia, który obecnie wszyscy okupujemy.
Wzdychając Harry wstał z kanapy, po czym ścisnął moje ramie. "Po prostu porozmawiaj z nim, a oboje poczujecie się po tym lepiej."
Kiwając głową, obserwowałam go jak podchodzi do chłopców, zanim odwróciłam moją uwagę na 5SOS, którzy kończyli swoją piosenkę 'Beside You'. To była moja ulubiona piosenka. Każdej nocy chciałabym móc zasypiać przy dźwiękach śpiewu Luke`a.
"Glasgow byliście absolutnie niesamowici dzisiejszego wieczoru," powiedział Michael posyłając całusa widowni. "Została nam ostatnia piosenka, którą chcielibyśmy zaśpiewać przed pojawieniem się One Direction. Oh i Luke chciałby jeszcze coś powiedzieć."
"Dzięki Mickey. Naszą ostatnią piosenkę napisałem około koku temu. ma dla mnie ogromne znaczenia oraz dla osoby, dla której ją napisałem," spojrzał na miejsce z boku sceny, gdzie siedziałam i nasze spojrzenia spotkały się. "Rok temu popełniłem najgorszy błąd w całym moim życiu. Zraniłem najważniejszą osobę w moim życiu, a to wszystko dlatego, że chciałem skupić się bardziej na mojej karierze, zamiast na pięknej dziewczynie, którą miałem. Zraniłem ją tak bardzo. Każdego dnia marzę o tym, abyśmy mogli wrócić do tamtego dnia i zmienić wszystko. Była najlepszą rzeczą, która kiedykolwiek spotkała mnie. Była moim pięknym aniołkiem, któremu pozwoliłem odlecieć. Strasznie za nią tęsknię." przerwał na chwilę, gdy publiczność wpatrywała się w niego z szokiem. "Ta piosenka nazywa się 'Wherever You Are'."
Poczułam łzy grożące upadkiem z moich oczu, gdy Luke uśmiechnął się, po czym zaczął brzdąkać na gitarze, zanim rozpoczął cicho śpiewać pierwszą zwrotkę.
"Przez chwilę udawaliśmy,
Że nigdy nie będziemy musieli tego skończyć
Ale wiedzieliśmy, że będziemy musieli się pożegnać.
Płakałaś na lotnisku,
Kiedy zamknęły się drzwi samolotu
Ledwie mogłem utrzymać się w środku.
Rozdarty na dwie części
I wiem, że nie powinienem ci mówić,
Ale ja po prostu nie mogę przestać myśleć o
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Każdej nocy prawie do ciebie dzwonię,
Żeby Ci powiedzieć, że to zawsze będziesz
Ty,
Gdziekolwiek jesteś.
Mógłbym przelecieć nad tysiącem oceanów,
Ale tam i tak nic nie równa się z tym,
Co mieliśmy,
Więc będę chodził sam.
Chciałbym, żeby to nie było skończone,
Może ty już ruszyłaś dalej
Ale prawda jest taka,że nie chcę wiedzieć.
Rozdarty na dwie części
I wiem, że nie powinienem ci mówić,
Ale ja po prostu nie mogę przestać myśleć o
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Każdej nocy prawie do ciebie dzwonię,
Żeby Ci powiedzieć, że to zawsze będziesz
Ty,
Gdziekolwiek jesteś.
Możesz powiedzieć, że będziemy razem
Kiedyś,
Nic nie trwa wiecznie
Nic nie zostaje takie samo
Więc dlaczego nie mogę przestać tak się czuć?
Rozdarty na dwie części
I wiem, że nie powinienem ci mówić,
Ale ja po prostu nie mogę przestać myśleć o
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Tobie.
Gdziekolwiek jesteś.
Każdej nocy prawie do ciebie dzwonię,
Żeby Ci powiedzieć, że to zawsze będziesz
Ty,
Gdziekolwiek jesteś." skończyli śpiewać, całkowicie zsynchronizowani ze sobą, po czym zdobyli ogromny aplauz od każdego znajdującego się w tym ogromnym budynku.
"Dziękujemy za bycie z nami dzisiaj Glasgow!" zawołał Calum przez mikrofon. "A teraz proszę powitajcie... One Direction!!"
Kiedy otarłam łzy z policzków, Harry wziął mnie za rękę i delikatnie ścisnął ją.
"Zaczynamy za chwilę," było wszystkim co powiedział, zanim wszedł na scenę z całą resztą.
NOTES:
Chcę was poinformować, że jutro na pewno nie pojawi się nowy rozdział, bo nie będzie mnie w domu, oraz prawdopodobnie w niedzielę również, więc szykujcie się na poniedziałek :))
@Marvelouiss
czwartek, 3 lipca 2014
Czasami serce widzi to, co jest niewidoczne dla oczu.
**Elli**
"Wow," byłam zszokowana widokiem osoby wpatrującej się we mnie z lustra. "Jeśli kiedykolwiek będę wychodzić za mąż, Lou, zatrudnię cię jako moją stylistkę."
Dzisiaj odbędzie się pierwszy koncert w Glasgow. Lou będąc Lou postanowiła trochę 'wyostrzyć' mój wygląd i zrobiła mi małą przemianę. Moje oryginalnie brudno-blond włosy mają teraz piękny odcień czekoladowego brązu i opadają w dół mojej talii jako naturalne fale z czarną '5 Seconds Of Summer' beanie na głowie. Dała mi przycięty czarny T-shirt z stokrotką na środku, jeansowe spodenki oraz parę granatowych Vansów, które ukazywały mój tatuaż na lewej kostce. Na nadgarstkach mam liczne gumowe nadgarstki, większość z nich posiadają nazwy moich ulubionych zespołów. Dwie pary kolczyków w kształcie czaszek znalazło się w moich uszach, jedne złote, a drugie srebrne oraz na szyi zwisł srebrny naszyjnik z zawieszką w kształcie skrzydeł anioła. W nosie mam złoty kolczyk z serduszkiem po boku, a do tego srebrny kolczyk w pępku.
"I tak planowałam być twoją stylistką na twoim ślubie," mrugnęła do lustra zza moich pleców. "Teraz, widząc, że skończyłam z tobą, myślisz, że jesteś w stanie przyprowadzić chłopaków z 5SOS do mnie? Są parę drzwi dalej."
"Pewnie," odpowiedziałam, już w połowie drogi do wyjścia. Ich garderoba znajduje się dwoje drzwi dalej i kiedy się tam dostałam, brzmiało tak jakby odbywała się tam jakaś impreza. Muzyka dudniła oraz słychać było dźwięk upadku. Otwierając drzwi, oparłam się o framugę i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej, uśmiechając się z rozbawienia. "Steve wkurzy się, gdy to zobaczy."
Kiedy usłyszeli mój głos, w miejscu zamarli i powoli odwrócili twarze w moją stronę z poczuciem winy wypisanym na nich.
"Mieliśmy zamiar odłożyć wszystko na miejsce?" zapytał Ashton.
Potrząsnęłam głową i wskazałam na korytarz. "Lou chce was widzieć."
Wzdychając w porażce, wszyscy zawlekli się do mnie stojącej w drzwiach.
"Wyglądasz inaczej," skomentował Calum, marszcząc brwi z dezorientacji.
"Naprawdę? Nie zauważyłam," odpowiedziałam sarkastycznie, wypychając ich przez drzwi. "Teraz pośpieszcie się i idźcie się przygotować. Wychodzicie za pół godziny."
"Tak mamo," mruknęli, dąsając się, że popsułam im zabawę. Przewróciłam oczami i wskazałam na drzwi do Lou. Znów westchnęli i zaczęli iść korytarzem, dopóki zorientowałam się, że Luke nie podąża za nimi. W rzeczywistości stał tuz obok mnie.
"Musimy porozmawiać," powiedział cicho, przebiegając dłońmi po włosach. Nawyk, który był oznaką jego zdenerwowania, albo troską o coś.
Potrząsnęłam głową. "Porozmawiamy później. Musisz przygotować się na wyjście na scenę."
"Elli-Eliana," szybko poprawił samego siebie, kiedy posłałam mu ostre spojrzenie. "Bardzo przepraszam za wszystko co ci zrobiłem."
"Przepraszam to tylko słowo Luke."
"Wiem, wiem," powiedział. "Ja po prostu... nie wiem dlaczego zrobiłem to, co zrobiłem. Bylem głupim piętnastoletnim chłopcem. Szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia, jak bardzo to cię zrani."
"Idź się przygotować," powiedziałam mu, wpatrując się w podłogę.
"Naprawdę mi przykro Eliana. Przysięgam, że ci to wynagrodzę, nie ważne jak," wyszeptał wpychając coś do mojej dłoni, po czym udał się w tym samym kierunku, co chłopcy.
Kiedy był już całkowicie poza zasięgiem wzroku, wzięłam głęboki oddech i oparłam się o ścianę. Otwierając dłoń, znalazłam kawałek papieru złożony w mały kwadrat. Rozejrzałam się, aby upewnić się, że nie ma nikogo w pobliżu, zanim rozłożyłam ją. Małe westchnienie opuściło moje usta, kiedy uświadomiłam sobie, że to jest kartka z pamiętnika, zapisana przez Luke`a.
Drogi pamiętniku,
Minęły dokładnie dwa miesiące, jeden tydzień, 3 godziny, 42 minuty i 12 sekund odkąd popełniłem największy błąd w całym moim życiu.
Nie słyszałem, ani nie widziałem jej odkąd zerwaliśmy.
Chłopaki nienawidzą mnie, cholera nawet ja nienawidzę siebie! Dlaczego to zrobiłem? To pytanie ciągle krąży po mojej głowie i jeszcze nie znalazłem na nie odpowiedzi.
Tęsknię za nią cholernie!!
Czasem zastanawiam się, co by było, gdybym tego nie zrobił. Czy ciągle bylibyśmy razem? Byłbym w stanie zadzwonić, albo napisać do niej w każdej chwili tak, jak chcę tego teraz?
Tęsknię za jej uśmiechem. Jej pięknymi, zielonymi oczami. Jej uroczym śmiechem. Sposobem w jaki zawsze rumieniła się, gdy ktoś skomplementował ją. Tęsknię za tym, jak zawsze wiązała swoje włosy w kok, kiedy była w domu. Tęsknię za tym, jak zawsze przebierała się w dresy i luźną koszulkę po powrocie ze szkoły, albo za filmowymi nocami z chłopakami i mną.
Strasznie ją kocham... i nie przestane jej kochać tak długo, aż żyję.
Ale wiem, że muszę żyć z cierpieniem i rozczarowaniem, że zraniłem mojego pięknego aniołka. Wciąż pamiętam ból w jej oczach, kiedy powiedziałem jej, że nie możemy być już razem.
Chciałbym być z nią teraz...
"Wow," byłam zszokowana widokiem osoby wpatrującej się we mnie z lustra. "Jeśli kiedykolwiek będę wychodzić za mąż, Lou, zatrudnię cię jako moją stylistkę."
Dzisiaj odbędzie się pierwszy koncert w Glasgow. Lou będąc Lou postanowiła trochę 'wyostrzyć' mój wygląd i zrobiła mi małą przemianę. Moje oryginalnie brudno-blond włosy mają teraz piękny odcień czekoladowego brązu i opadają w dół mojej talii jako naturalne fale z czarną '5 Seconds Of Summer' beanie na głowie. Dała mi przycięty czarny T-shirt z stokrotką na środku, jeansowe spodenki oraz parę granatowych Vansów, które ukazywały mój tatuaż na lewej kostce. Na nadgarstkach mam liczne gumowe nadgarstki, większość z nich posiadają nazwy moich ulubionych zespołów. Dwie pary kolczyków w kształcie czaszek znalazło się w moich uszach, jedne złote, a drugie srebrne oraz na szyi zwisł srebrny naszyjnik z zawieszką w kształcie skrzydeł anioła. W nosie mam złoty kolczyk z serduszkiem po boku, a do tego srebrny kolczyk w pępku.
"I tak planowałam być twoją stylistką na twoim ślubie," mrugnęła do lustra zza moich pleców. "Teraz, widząc, że skończyłam z tobą, myślisz, że jesteś w stanie przyprowadzić chłopaków z 5SOS do mnie? Są parę drzwi dalej."
"Pewnie," odpowiedziałam, już w połowie drogi do wyjścia. Ich garderoba znajduje się dwoje drzwi dalej i kiedy się tam dostałam, brzmiało tak jakby odbywała się tam jakaś impreza. Muzyka dudniła oraz słychać było dźwięk upadku. Otwierając drzwi, oparłam się o framugę i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej, uśmiechając się z rozbawienia. "Steve wkurzy się, gdy to zobaczy."
Kiedy usłyszeli mój głos, w miejscu zamarli i powoli odwrócili twarze w moją stronę z poczuciem winy wypisanym na nich.
"Mieliśmy zamiar odłożyć wszystko na miejsce?" zapytał Ashton.
Potrząsnęłam głową i wskazałam na korytarz. "Lou chce was widzieć."
Wzdychając w porażce, wszyscy zawlekli się do mnie stojącej w drzwiach.
"Wyglądasz inaczej," skomentował Calum, marszcząc brwi z dezorientacji.
"Naprawdę? Nie zauważyłam," odpowiedziałam sarkastycznie, wypychając ich przez drzwi. "Teraz pośpieszcie się i idźcie się przygotować. Wychodzicie za pół godziny."
"Tak mamo," mruknęli, dąsając się, że popsułam im zabawę. Przewróciłam oczami i wskazałam na drzwi do Lou. Znów westchnęli i zaczęli iść korytarzem, dopóki zorientowałam się, że Luke nie podąża za nimi. W rzeczywistości stał tuz obok mnie.
"Musimy porozmawiać," powiedział cicho, przebiegając dłońmi po włosach. Nawyk, który był oznaką jego zdenerwowania, albo troską o coś.
Potrząsnęłam głową. "Porozmawiamy później. Musisz przygotować się na wyjście na scenę."
"Elli-Eliana," szybko poprawił samego siebie, kiedy posłałam mu ostre spojrzenie. "Bardzo przepraszam za wszystko co ci zrobiłem."
"Przepraszam to tylko słowo Luke."
"Wiem, wiem," powiedział. "Ja po prostu... nie wiem dlaczego zrobiłem to, co zrobiłem. Bylem głupim piętnastoletnim chłopcem. Szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia, jak bardzo to cię zrani."
"Idź się przygotować," powiedziałam mu, wpatrując się w podłogę.
"Naprawdę mi przykro Eliana. Przysięgam, że ci to wynagrodzę, nie ważne jak," wyszeptał wpychając coś do mojej dłoni, po czym udał się w tym samym kierunku, co chłopcy.
Kiedy był już całkowicie poza zasięgiem wzroku, wzięłam głęboki oddech i oparłam się o ścianę. Otwierając dłoń, znalazłam kawałek papieru złożony w mały kwadrat. Rozejrzałam się, aby upewnić się, że nie ma nikogo w pobliżu, zanim rozłożyłam ją. Małe westchnienie opuściło moje usta, kiedy uświadomiłam sobie, że to jest kartka z pamiętnika, zapisana przez Luke`a.
Drogi pamiętniku,
Minęły dokładnie dwa miesiące, jeden tydzień, 3 godziny, 42 minuty i 12 sekund odkąd popełniłem największy błąd w całym moim życiu.
Nie słyszałem, ani nie widziałem jej odkąd zerwaliśmy.
Chłopaki nienawidzą mnie, cholera nawet ja nienawidzę siebie! Dlaczego to zrobiłem? To pytanie ciągle krąży po mojej głowie i jeszcze nie znalazłem na nie odpowiedzi.
Tęsknię za nią cholernie!!
Czasem zastanawiam się, co by było, gdybym tego nie zrobił. Czy ciągle bylibyśmy razem? Byłbym w stanie zadzwonić, albo napisać do niej w każdej chwili tak, jak chcę tego teraz?
Tęsknię za jej uśmiechem. Jej pięknymi, zielonymi oczami. Jej uroczym śmiechem. Sposobem w jaki zawsze rumieniła się, gdy ktoś skomplementował ją. Tęsknię za tym, jak zawsze wiązała swoje włosy w kok, kiedy była w domu. Tęsknię za tym, jak zawsze przebierała się w dresy i luźną koszulkę po powrocie ze szkoły, albo za filmowymi nocami z chłopakami i mną.
Strasznie ją kocham... i nie przestane jej kochać tak długo, aż żyję.
Ale wiem, że muszę żyć z cierpieniem i rozczarowaniem, że zraniłem mojego pięknego aniołka. Wciąż pamiętam ból w jej oczach, kiedy powiedziałem jej, że nie możemy być już razem.
Chciałbym być z nią teraz...
NOTES:
wtorek, 1 lipca 2014
Nie żyj przeszłością, nie śnij o przyszłości, skoncentruj się na myśleniu o teraźniejszości.
**Elli**
"Jakim cudem wstałaś tak wcześnie?" ziewnął Ashton, opadając na drewniane krzesło. "Spałaś krócej od nas, a jesteś o wiele bardziej przytomna."
"Potrzebuję tylko kilku godzin na wyspanie się," odpowiedziałam, chichocząc, kiedy głowa Michaela zsunęła się z jego dłoni, po czym uderzyła w stół.
"Co się stało?" zapytał Michael, czujnie rozglądając się dookoła pokoju.
Pokręciłam głową z politowaniem dla tego biednego chłopca. "W każdym razie, pomyślałam, że skoro mamy dzień wolny, wybiorę się do centrum handlowego, albo coś w tym stylu. Steve powiedział, że możemy pożyczyć jeden z samochodów, więc jeśli chcecie się ze mną zabrać, pospieszcie się."
"Kto będzie prowadzić?" zapytał Ash. "Ponieważ nie dostałem jeszcze międzynarodowego prawa jazdy."
"Ja prowadzę," zawołałam przez ramię, kierując się do mojej pryczy i spoglądając na moje ubrania.
Ostatecznie wybrałam parę ciemnych, dżinsowych rurek, koszulkę, która odsłaniała fragment mojego brzucha, moją skórzaną kurtkę ze złotymi guzikami oraz czarne wysokie Conversy. Kiedy Calum wyszedł z łazienki, w pośpiechu wzięłam szybki prysznic. Po wysuszeniu się, szybko przebrałam się, zrobiłam makijaż i wybrałam kilka srebrnych bransoletek, srebrny pierścionek w kształcie serca oraz drugi w kształcie gwiazdy, a do tego złote kolczyki w kształcie ptaszków. Następnie wsunęłam w mój nos złoty kolczyk oraz srebrną wiewiórkę w pępek.
Kiedy byłam usatysfakcjonowana moim odbiciem w lustrze, wybiegłam z autobusu w kierunku Lou.
"Dobry" powitała mnie, otwierając drzwi autobusu z Lux na rękach. "W czym mogę ci pomóc tego ranka?"
"Cóż, miałam nadzieję, że będziesz w stanie pomóc mi z moimi włosami," odpowiedziałam, posyłając jej niewinny uśmiech.
Żartobliwie wywróciła oczami, po czym zaprosiła mnie do środka. "Nie masz nic przeciwko trzymaniu Lux, gdy będę robić ci włosy?"
"Czy kiedykolwiek miałam coś przeciwko trzymaniu tej przecudownej dziewczynki?" Lou podała mi Lux, a ja posadziłam ją na moich kolanach.
"Okej," powiedziała Lou, przynosząc szczotkę oraz inne produkty fryzjerskie. "Jaką chcesz fryzurę?"
"Tak naprawdę to obojętnie. Ty jesteś ekspertem," powiedziałam w roztargnieniu, dmuchając we włosy Lux i uśmiechając się, kiedy zachichotała. "Hej Lou?"
"Hm?"
"Skoro mamy dzień wolny, czy chcesz odpocząć z Natalie, a ja wezmę Lux ze sobą do miasta?" zaoferowałam.
Lou nie mówiła nic przez chwilę, koncentrując się na upinaniu moich włosów w wysoki koński ogon. "Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? Potrafi być czasami niesforna."
"Nie mam nic przeciwko," nalegałam. "I będę mieć ze sobą chłopaków, więc jeśli coś poszłoby nie tak mogliby mi pomóc."
"W porządku," w końcu uległa, wykańczając moją fryzurę. "Ale proszę upewnij się, że chłopcy nie będą próbować przekłuć jej uszu lub cokolwiek."
Obejrzałam moje włosy w lustrze i posłałam jej wdzięczny uśmiech. "Obiecuję. Bardzo dziękuję Lou!"
"Właściwie myślę, że to ja powinnam ci podziękować," odpowiedziała, całując Lux w policzek i wychodząc z nami z autobusu, wracając do tego, który dzielę z chłopakami.
"Chłopaki!" krzyknęłam, wchodząc do środka z podążającą za mną Lou. "Wyjeżdżamy za pięć minut!"
"Prawie gotowe!" ktoś krzyknął.
"Dobry Josh," powiedziałam, siadając naprzeciw niego przy stole. Mruknął coś w odpowiedzi, po czym wrócił do swojej miski z płatkami. "Uroczy."
Michael był pierwszym, który wyszedł, w pełni gotowy, a za nim Calum i Ashton.
"Luke, pośpiesz się do cholery!" Michael krzyknął na niego i zabrał Lux z moich rąk. "Cześć słodziaku."
"Wata cukrowa," zachichotała, ciągnąc za jego włosy.
"Jestem gotowy," odetchnął Luke, wybiegając z łazienki.
Wywróciłam oczami i wyszłam z autobusu podążając do jednego z czarnych vanów. "Wreszcie."
"Zaklepuje z przodu!" krzyknęli Michael i Calum. "Elli!"
"Co znowu?" jęknęłam, zapinając Lux w fotelik. "Nie możecie rozwiązać waszego małego problemu pomiędzy sobą?"
Michael odwrócił się i posłał mi spojrzenie szczeniaczka. "Proszę pozwól mi siedzieć z przodu."
"Ashton siedzi z przodu," powiedziałam mu, przewracając oczami, kiedy zaczął narzekać. "Kontynuuj sprzeczanie się, a żaden z was dwóch nie pojedzie."
Ashton przybił mi piątkę i szybko ruszył na przednie siedzenie, zanim któryś z chłopaków spróbowałby je zająć. Michael i Calum nadal dąsali się, więc wepchnęłam ich na tylne siedzenia i zamknęłam za nimi drzwi, za nim zajęłam miejsce za kierownicą i zapaliłam samochód.
"W porządku, wyruszamy."
"Jakim cudem wstałaś tak wcześnie?" ziewnął Ashton, opadając na drewniane krzesło. "Spałaś krócej od nas, a jesteś o wiele bardziej przytomna."
"Potrzebuję tylko kilku godzin na wyspanie się," odpowiedziałam, chichocząc, kiedy głowa Michaela zsunęła się z jego dłoni, po czym uderzyła w stół.
"Co się stało?" zapytał Michael, czujnie rozglądając się dookoła pokoju.
Pokręciłam głową z politowaniem dla tego biednego chłopca. "W każdym razie, pomyślałam, że skoro mamy dzień wolny, wybiorę się do centrum handlowego, albo coś w tym stylu. Steve powiedział, że możemy pożyczyć jeden z samochodów, więc jeśli chcecie się ze mną zabrać, pospieszcie się."
"Kto będzie prowadzić?" zapytał Ash. "Ponieważ nie dostałem jeszcze międzynarodowego prawa jazdy."
"Ja prowadzę," zawołałam przez ramię, kierując się do mojej pryczy i spoglądając na moje ubrania.
Ostatecznie wybrałam parę ciemnych, dżinsowych rurek, koszulkę, która odsłaniała fragment mojego brzucha, moją skórzaną kurtkę ze złotymi guzikami oraz czarne wysokie Conversy. Kiedy Calum wyszedł z łazienki, w pośpiechu wzięłam szybki prysznic. Po wysuszeniu się, szybko przebrałam się, zrobiłam makijaż i wybrałam kilka srebrnych bransoletek, srebrny pierścionek w kształcie serca oraz drugi w kształcie gwiazdy, a do tego złote kolczyki w kształcie ptaszków. Następnie wsunęłam w mój nos złoty kolczyk oraz srebrną wiewiórkę w pępek.
Kiedy byłam usatysfakcjonowana moim odbiciem w lustrze, wybiegłam z autobusu w kierunku Lou.
"Dobry" powitała mnie, otwierając drzwi autobusu z Lux na rękach. "W czym mogę ci pomóc tego ranka?"
"Cóż, miałam nadzieję, że będziesz w stanie pomóc mi z moimi włosami," odpowiedziałam, posyłając jej niewinny uśmiech.
Żartobliwie wywróciła oczami, po czym zaprosiła mnie do środka. "Nie masz nic przeciwko trzymaniu Lux, gdy będę robić ci włosy?"
"Czy kiedykolwiek miałam coś przeciwko trzymaniu tej przecudownej dziewczynki?" Lou podała mi Lux, a ja posadziłam ją na moich kolanach.
"Okej," powiedziała Lou, przynosząc szczotkę oraz inne produkty fryzjerskie. "Jaką chcesz fryzurę?"
"Tak naprawdę to obojętnie. Ty jesteś ekspertem," powiedziałam w roztargnieniu, dmuchając we włosy Lux i uśmiechając się, kiedy zachichotała. "Hej Lou?"
"Hm?"
"Skoro mamy dzień wolny, czy chcesz odpocząć z Natalie, a ja wezmę Lux ze sobą do miasta?" zaoferowałam.
Lou nie mówiła nic przez chwilę, koncentrując się na upinaniu moich włosów w wysoki koński ogon. "Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? Potrafi być czasami niesforna."
"Nie mam nic przeciwko," nalegałam. "I będę mieć ze sobą chłopaków, więc jeśli coś poszłoby nie tak mogliby mi pomóc."
"W porządku," w końcu uległa, wykańczając moją fryzurę. "Ale proszę upewnij się, że chłopcy nie będą próbować przekłuć jej uszu lub cokolwiek."
Obejrzałam moje włosy w lustrze i posłałam jej wdzięczny uśmiech. "Obiecuję. Bardzo dziękuję Lou!"
"Właściwie myślę, że to ja powinnam ci podziękować," odpowiedziała, całując Lux w policzek i wychodząc z nami z autobusu, wracając do tego, który dzielę z chłopakami.
"Chłopaki!" krzyknęłam, wchodząc do środka z podążającą za mną Lou. "Wyjeżdżamy za pięć minut!"
"Prawie gotowe!" ktoś krzyknął.
"Dobry Josh," powiedziałam, siadając naprzeciw niego przy stole. Mruknął coś w odpowiedzi, po czym wrócił do swojej miski z płatkami. "Uroczy."
Michael był pierwszym, który wyszedł, w pełni gotowy, a za nim Calum i Ashton.
"Luke, pośpiesz się do cholery!" Michael krzyknął na niego i zabrał Lux z moich rąk. "Cześć słodziaku."
"Wata cukrowa," zachichotała, ciągnąc za jego włosy.
"Jestem gotowy," odetchnął Luke, wybiegając z łazienki.
Wywróciłam oczami i wyszłam z autobusu podążając do jednego z czarnych vanów. "Wreszcie."
"Zaklepuje z przodu!" krzyknęli Michael i Calum. "Elli!"
"Co znowu?" jęknęłam, zapinając Lux w fotelik. "Nie możecie rozwiązać waszego małego problemu pomiędzy sobą?"
Michael odwrócił się i posłał mi spojrzenie szczeniaczka. "Proszę pozwól mi siedzieć z przodu."
"Ashton siedzi z przodu," powiedziałam mu, przewracając oczami, kiedy zaczął narzekać. "Kontynuuj sprzeczanie się, a żaden z was dwóch nie pojedzie."
Ashton przybił mi piątkę i szybko ruszył na przednie siedzenie, zanim któryś z chłopaków spróbowałby je zająć. Michael i Calum nadal dąsali się, więc wepchnęłam ich na tylne siedzenia i zamknęłam za nimi drzwi, za nim zajęłam miejsce za kierownicą i zapaliłam samochód.
"W porządku, wyruszamy."
NOTES:
poniedziałek, 30 czerwca 2014
Najpierw pokochaj siebie, a wszystko inne się temu podporządkuje. Naprawdę musisz kochać siebie, aby dostać coś od tego świata.
**Elli**
Przekręciłam się na drugi bok już po raz setny tej nocy. Spojrzałam na telefon, który oznajmił, że jest 3:05 w nocy. Ostrożnie podniosłam się z małego łóżka, wsunęłam na nos moje okulary i udałam się wzdłuż ciasnego korytarza w stronę kuchni. Wszędzie cisza, z wyjątkiem odgłosów chrapania chłopców podczas snu. Mały uśmiech dopadł moje usta i usiadłam na zimnej kanapie, przyciągając nogi do klatki piersiowej. Oparłam głowę o poduszkę. Powędrowałam wzrokiem po ciemnym niebie, po czym westchnęłam.
"Też nie możesz spać?"
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Michaela stojącego w drzwiach, próbującego naprawić bałagan na jego głowie. Poddał się, po czym nastawił wodę w czajniku.
"Chcesz?" zaoferował. Przytaknęłam, więc wyjął dwa kubki i włożył po torebce z herbatą do każdego, zanim zalał je wrzątkiem.
"Dzięki," uśmiechnęłam się, ogrzewając dłonie o kubek.
"Więc," zaczął Michael, popijając herbatę. "Jak to możliwe, że nie śpisz?"
"Mogę się spytać ciebie o to samo."
Zaśmiał się cicho. "Chłopaki i ja z jakiegoś nieznanego powodu budzimy się w nocy. To po prostu się dzieje, naprawdę."
"W porządku" odpowiedziałam, patrząc w okno.
Michael podążył za moim wzrokiem, po czym położył dłoń na moim ramieniu. "Wiesz, ze możesz mi powiedzieć o wszystkim."
"Wiem," wymamrotałam, posyłając mu mały uśmiech. "Po prostu od czasu, kiedy zdiagnozowano, że mam depresję i stany lękowe, śpię tylko cztery godziny na dobę i to jeszcze wtedy, gdy mi się poszczęści. Większość nocy spędzam po prostu leżąc na łóżku i myśląc."
"Myśląc o czym?"
"Kiedyś o was chłopaki i Luke`u, ale teraz to się zmieniło." powiedziałam mu. "Teraz spędzam każdą chwilę, kiedy nie śpię myśląc o moim bratu.Około miesiąca, albo dwóch po tym jak mama, tata i ja przeprowadziliśmy się do Anglii Chase został zaciągnięty. Nikt z nas nie wiedział, jak długo to potrwa, aż wróci do domu. On nie wiedział, jego oficer nie wiedział."
"Gdzie został zaciągnięty?" Michael zapytał delikatnie. Wbiłam spojrzenie w ziemię, aby uniknąć z nim kontaktu wzrokowego. "Elli..."
"Został wysłany do Afganistanu," wyszeptała, ocierając łzy z policzków. Przez parę minut żadne z nas się nie odezwało, a później pociągnął mnie do ciasnego uścisku i zaczął gładzić moje włosy. Siedzieliśmy w spokojnej ciszy przez chwilę, aż Michael odsunął się i złapał moje dłonie.
"Strasznie się boję," powiedziałam. "Rozmawiamy za każdym razem, gdy tylko ma szansę, co zwykle jest od trzech do czterech razy tygodniowo, ale ja po prostu boję się, że stanie mu się krzywda."
"Hej, hej, hej," uciszył mnie. "Z Chasem będzie dobrze. Wróci do domu. Wiem, że wróci. Po prostu nie martw się o to, a on będzie s powrotem, zanim się obejrzysz."
"Micha-Oh hej, nie zauważyłem, że tu jesteś Elli," Ashton niezręcznie podrapał się po karku. "Czekaj, kurwa! To brzmi okrop-"
"Jest dobrze," pociągnęłam nosem, posyłając mu, Luke`owi i Calumowi nieśmiały uśmiech. "Wstaliście na filiżankę herbaty tak jak Michael?"
"Taa" odpowiedział Calum zerkając to na Michaela, to na mnie. "Czy my wam w czymś przeszkodziliśmy?"
"Nie. Właśnie miałam zamiar udać się z powrotem do łóżka," powiedziałam mu, wstając wraz z Michaelem, po czym przytuliłam go. "Dzięki Mike. Widzimy się za kilka godzin chłopcy."
Po wymienieniu się z Calumem i Ashtonem małymi uściskami zatrzymałam się przy Luke`u nie mając pewności czy przytulić go, czy też nie. Zdecydowałam się nie robić tego, w zamian posłałam mu słaby uśmiech, zanim wróciłam do mojej kuszetki, wskakując na nią. Zasnęłam przy dźwiękach śmiechu chłopaków żartujących z Caluma, z przyjemnością pozwoliłam ciemności objąć kontrolę nad moim ciałem
@Marvelouiss
Przekręciłam się na drugi bok już po raz setny tej nocy. Spojrzałam na telefon, który oznajmił, że jest 3:05 w nocy. Ostrożnie podniosłam się z małego łóżka, wsunęłam na nos moje okulary i udałam się wzdłuż ciasnego korytarza w stronę kuchni. Wszędzie cisza, z wyjątkiem odgłosów chrapania chłopców podczas snu. Mały uśmiech dopadł moje usta i usiadłam na zimnej kanapie, przyciągając nogi do klatki piersiowej. Oparłam głowę o poduszkę. Powędrowałam wzrokiem po ciemnym niebie, po czym westchnęłam.
"Też nie możesz spać?"
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Michaela stojącego w drzwiach, próbującego naprawić bałagan na jego głowie. Poddał się, po czym nastawił wodę w czajniku.
"Chcesz?" zaoferował. Przytaknęłam, więc wyjął dwa kubki i włożył po torebce z herbatą do każdego, zanim zalał je wrzątkiem.
"Dzięki," uśmiechnęłam się, ogrzewając dłonie o kubek.
"Więc," zaczął Michael, popijając herbatę. "Jak to możliwe, że nie śpisz?"
"Mogę się spytać ciebie o to samo."
Zaśmiał się cicho. "Chłopaki i ja z jakiegoś nieznanego powodu budzimy się w nocy. To po prostu się dzieje, naprawdę."
"W porządku" odpowiedziałam, patrząc w okno.
Michael podążył za moim wzrokiem, po czym położył dłoń na moim ramieniu. "Wiesz, ze możesz mi powiedzieć o wszystkim."
"Wiem," wymamrotałam, posyłając mu mały uśmiech. "Po prostu od czasu, kiedy zdiagnozowano, że mam depresję i stany lękowe, śpię tylko cztery godziny na dobę i to jeszcze wtedy, gdy mi się poszczęści. Większość nocy spędzam po prostu leżąc na łóżku i myśląc."
"Myśląc o czym?"
"Kiedyś o was chłopaki i Luke`u, ale teraz to się zmieniło." powiedziałam mu. "Teraz spędzam każdą chwilę, kiedy nie śpię myśląc o moim bratu.Około miesiąca, albo dwóch po tym jak mama, tata i ja przeprowadziliśmy się do Anglii Chase został zaciągnięty. Nikt z nas nie wiedział, jak długo to potrwa, aż wróci do domu. On nie wiedział, jego oficer nie wiedział."
"Gdzie został zaciągnięty?" Michael zapytał delikatnie. Wbiłam spojrzenie w ziemię, aby uniknąć z nim kontaktu wzrokowego. "Elli..."
"Został wysłany do Afganistanu," wyszeptała, ocierając łzy z policzków. Przez parę minut żadne z nas się nie odezwało, a później pociągnął mnie do ciasnego uścisku i zaczął gładzić moje włosy. Siedzieliśmy w spokojnej ciszy przez chwilę, aż Michael odsunął się i złapał moje dłonie.
"Strasznie się boję," powiedziałam. "Rozmawiamy za każdym razem, gdy tylko ma szansę, co zwykle jest od trzech do czterech razy tygodniowo, ale ja po prostu boję się, że stanie mu się krzywda."
"Hej, hej, hej," uciszył mnie. "Z Chasem będzie dobrze. Wróci do domu. Wiem, że wróci. Po prostu nie martw się o to, a on będzie s powrotem, zanim się obejrzysz."
"Micha-Oh hej, nie zauważyłem, że tu jesteś Elli," Ashton niezręcznie podrapał się po karku. "Czekaj, kurwa! To brzmi okrop-"
"Jest dobrze," pociągnęłam nosem, posyłając mu, Luke`owi i Calumowi nieśmiały uśmiech. "Wstaliście na filiżankę herbaty tak jak Michael?"
"Taa" odpowiedział Calum zerkając to na Michaela, to na mnie. "Czy my wam w czymś przeszkodziliśmy?"
"Nie. Właśnie miałam zamiar udać się z powrotem do łóżka," powiedziałam mu, wstając wraz z Michaelem, po czym przytuliłam go. "Dzięki Mike. Widzimy się za kilka godzin chłopcy."
Po wymienieniu się z Calumem i Ashtonem małymi uściskami zatrzymałam się przy Luke`u nie mając pewności czy przytulić go, czy też nie. Zdecydowałam się nie robić tego, w zamian posłałam mu słaby uśmiech, zanim wróciłam do mojej kuszetki, wskakując na nią. Zasnęłam przy dźwiękach śmiechu chłopaków żartujących z Caluma, z przyjemnością pozwoliłam ciemności objąć kontrolę nad moim ciałem
NOTES:
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach podajcie pod tym postem swoje nazwy a Twitterze :)
Liczę na wasze komentarze x.
Subskrybuj:
Posty (Atom)